Majeranek jest jednym z moich ulubionych ziół. Uwielbiam jego zapach w potrawach, szczególnie mięsnych, ale też dodaję go czasem do zup. Oprócz swoich niezaprzeczalnych walorów smakowych. majeranek ma mnóstwo zdrowotnych właściwości. Na przykład pomaga na katar – doskonałe są inhalacje z majeranku lub maść ochronna do nosa z dodatkiem tego zioła. Napary zaś działają rozkurczająco przy bólach żołądka i zapobiegają biegunkom. No i oczywiście, majeranek przeciwdziała wzdęciom, dlatego żadna grochówka nie może się bez niego obyć.
W tym roku posadziłam majeranek w swoim przydomowym ogrodzie. Ścięłam łodygi razem z liśćmi tuż przed kwitnieniem rośliny, porobiłam niewielkie bukieciki i powiesiłam do góry nogami w przewiewnym i raczej zacienionym miejscu.
Dzisiaj, dobrze już ususzone łodyżki obrałam z wszystkich listków, które rozsypałam równomiernie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wszystko wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 30 stopni na prawie 2 godziny. Drzwiczki piekarnika zostawiłam lekko uchylone.
Gdy majeranek przestygł, przełożyłam go do słoiczka i szczelnie zamknęłam. Pachnie nieziemsko i przyznam Wam się po cichu, że dzisiaj nie wytrzymałam i sypnęłam go odrobinę do rosołu. Było pycha!