Witajcie! Dzisiaj postanowiłam upiec ciasto znane pod nazwą „murzynek”. Gdy byłam mała, było to chyba ciasto, które najczęściej pojawiało się na naszym stole. Przepis zaś pochodzi od przyjaciółki mojej mamy, p. Janki, która pysznie gotowała.
Składniki:
1 kostka masła
1,5 szklanki cukru
3 łyżki kakao
6 łyżek zimnej wody
200g bakalii
3 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 szklanki mąki
4 łyżki czerwonego wina
Wykonanie:
Do rondelka wrzucam miękkie, pokrojone w kostkę masło. Dodaję cukier, kakao i wodę. Na malutkim gazie, cały czas mieszając, doprowadzam masę do wrzenia i gotuję około 7 minut. Następnie odlewam pół szklanki masy, poleję nią na samym końcu gotowe ciasto.
Do miski przesiewam mąkę, dodaję proszek do pieczenia i mieszam rózgą. Wlewam zawartość rondelka. Mieszam i dodaję 3 żółtka i wino. Ponownie mieszam i dorzucam bakalie.
W drugiej misce ubijam białka na sztywną pianę. Dodaję pianę do ciasta i delikatnie mieszam łyżką. Ciasto przekładam do foremki, którą wcześniej wysmarowałam masłem i wysypałam bułeczką tartą. Wyrównuję wierzch i wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piekę 30 – 40 minut. Przed wyjęciem robię test suchego patyczka.
Ciasto studzę na kratce i polewam podgrzaną masą, którą wcześniej odlałam z rondelka.
Gotowy murzynek jest pyszny, kruchy, pełen bakalii, pachnący. Polecam!