Dzisiejsze danie z pewnością nie jest dla tych, którzy się odchudzają. Jednak od czasu do czasu można się pokusić o jego zrobienie, bo jest na prawdę pyszne. Szare ziemniaczane kluski ze skwarkami przygotowywała moja babcia i odkąd pamiętam, dziadek się nimi zajadał. Do tego trochę białego, pokruszonego sera i łyżka kiszonej gotowanej kapusty – prawdziwa rozpusta 😉
Składniki:
1,5 kg ziemniaków
1 kg kapusty kiszonej
biały ser w kostce, półtłusty
1 cebula
słonina (pokrojona w kosteczkę)
mąka pszenna (orientacyjnie)
sól
Wykonanie:
Słoninkę wrzucamy na patelnię. Stawiamy na małym gazie i powolutku topimy na skwarki. Kapustę gotujemy w oddzielnym garnku. Ziemniaki ścieramy na tarce o małych oczkach.
Gdy słoninka się przyrumieni, wrzucam na patelnię cebulę – obraną i przekrojoną na pół. Skwarki i wytopiony tłuszczyk nabiorą lepszego smaku. Cebulę podsmażam tylko chwilę, potem zabieram ją z patelni i wyrzucam.
Utarte ziemniaki odciskam z nadmiaru soku, dodaję łyżeczkę soli i mąkę – mąki tyle, aby ciasto ziemniaczane było mocno gęste. Wszystko mieszam.
Gotowe ciasto przekładam na płaski talerz. W garnku zagotowuję osoloną wodę. Łyżką odcinam porcje ciasta i wrzucam do wody. Po każdej takiej kluseczce pamiętam, aby łyżkę zanurzyć we wrzątku.
Kluski gotuję 2-3 minuty od wypłynięcia na powierzchnię wody. Potem polewam je kubkiem chłodnej wody i dopiero odcedzam.
Na talerz wykładam najpierw porcję klusek. Następnie polewam je tłuszczykiem ze skwarkami. Na wszystko kruszę biały ser, a z boku kładę gotowaną kiszoną kapustę. Gotowe!!!
Smacznego!!!