U mnie w domu trwa szaleństwo przetworów. Przyszła w końcu pora na ogórki. Tym razem padł wybór na zalewę curry. Ja curry bardzo lubię, więc tym bardziej nie mogę już się doczekać, kiedy ogóreczki będą gotowe do jedzenia – a trzeba poczekać chociaż 2 tygodnie …
Składniki:
2,5 kg ogórków gruntowych
2-3 cebule
Do słoiczków:
po 1 łyżeczce białej gorczycy,
kilka ziarenek kolorowego pieprzu,
1 ziarenko ziela angielskiego.
Do zalewy:
5 szkl wody,
1 szkl octu 10%,
1,5 szkl cukru,
2 łyżki soli,
3 łyżeczki curry,
1 łyżeczka kurkumy.
Wykonanie:
Ogórki dobrze myję, wkładam do miski z zimną wodą i pozostawiam około godziny, potem obieram i z powrotem wrzucam je do miski.
Na spód każdego słoiczka wkładam kilka plastrów cebuli, wsypuję łyżeczkę gorczycy, kilka ziaren pieprzy i 1 ziele angielskie. Ogórki kroję na plasterki, w słupki lub po prostu siekam.
Kawałki ogórków układam jak mogę najciaśniej w słoikach, ale pamiętam, aby pozostawić około 1 cm wolnej przestrzeni do krawędzi słoika.
Przygotowuję zalewę – do garnka wlewam 5 szklanek wody i doprowadzam do wrzenia. Dolewam ocet, wsypuję cukier, sól, curry i kurkumę.
Wszystko dobrze mieszam, aby składniki się rozpuściły.
Ostrożnie, aby się nie poparzyć, zalewam ogórki w słoikach zalewą – nie wypełniam jednak słoików do brzegu, pozostawiam około 0,5cm.
Dobrze zakręcam.
Teraz pozostaje tylko pasteryzacja – na spód garnka kładę szmatkę, ustawiam słoiki i zalewam wodą, ale tak aby nie przykryła ona słoików. Włączam ogień pod garnkiem, doprowadzam wodę do wrzenia i na małym ogniu gotuję 5-10 minut. Ostrożnie wyjmuję słoiki, ustawiam je do góry nogami i pozostawiam tak, aż wystygną.
Na pierwszą degustację powinniśmy poczekać minimum 2 tygodnie.
Smacznego!!!