Cześć kochani!!! Mówiłam już Wam, że uwielbiam śledzie? Dlatego na blogu i na kanale jest już sporo przepisów na marynowane śledziki … dzisiaj do tej listy dołączają śledzie po białostocku. Pyszne, delikatne, a jednocześnie z charakterem, bo z dodatkiem sporej ilości pieprzu 🙂
Składniki:
6 filetów śledziowych
2 cebule (najlepiej jasne)
1 łyżka pieprzu
1 łyżka gorczycy
olej
mleko
Wykonanie:
Zaczynamy od opłukania płatów śledziowych w chłodnej wodzie, a następnie układamy je w misce i zalewamy zimnym mlekiem. Cała ryba powinna w tym mleku się schować. I zostawiamy wszystko na pół godziny.
Po tym czasie ponownie opłukujemy filety pod chłodną, bieżącą wodą, osuszamy delikatnie i kroimy na nieduże kawałki – takie, które potem łatwo będzie jeść. Cebulę kroimy w piórka i przekładamy do miski. Dorzucamy do niej kawałeczki ryby, dodajemy pieprz i gorczycę i wszystko delikatnie mieszamy. Przyprawy powinny obtoczyć śledzia i cebulkę.
Teraz wszystko przekładamy do słoika. Jeżeli planujecie zjeść śledziki już nazajutrz, można je przełożyć do miski. Pozostało już tylko zalać rybę olejem – musi być nim całkowicie przykryta. Słoiczek zakręcamy i wszystko wstawiamy do lodówki. I tak jak wspominałam, z jedzeniem wstrzymujemy się przynajmniej do następnego dnia.
Smacznego!!!