Witajcie kochani! Ostatnio chwaliłam się faworkami. Zostały mi z ich smażenia 2 białka – jak je wykorzystać? Najpierw przyszła mi do głowy białkowa babka – jednak do niej potrzeba dużo więcej niż dwa białka. Wybór padł więc na bezy. Jednak nie te, które zawsze robię – prostsze, szybsze … tylko dwa składniki – 2 białka jaj i pół szklanki cukru.
Białka najpierw ubiłam na sztywną pianę (warto dodać szczyptę soli), a następnie stopniowo wsypywałam cukier i cały czas miksowałam. Najlepiej sprawdzi się cukier puder lub cukier drobny.
Powstałą masę przełożyłam do szprycki i wyciskałam beziki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Włożyłam do nagrzanego piekarnika do 150 stopni na 40 minut, a następnie zostawiłam w nim bezy do całkowitego wystygnięcia.
Efekt? Bezy są niesamowicie kruchutkie, rozpływają się w ustach …. domownicy bardzo zadowoleni … ja jednak wolę, gdy bezy lekko ciągną się w środku 😉 A Wy?